Ostatnio zastanawiałem się nad tym jak kreatywność wpływa na rozwój biznesowy. Ostatecznie oznaką kreatywności są zmiany, które wprowadzamy w nasze działanie i one definiują na jakim poziomie nasze myślenie nacechowane jest nowymi pomysłami.

Moje przemyślenia zaprowadziły mnie do wniosku, że można wyróżnić trzy typy prowadzenia biznesu ubezpieczeniowego:

  • statyczny,
  • dynamiczny i
  • nad-dynamiczny.

Pierwszy z nich cechuje się raczej bierną postawą i ograniczoną liczbą nowych pomysłów.  Od lat działa według ustalonego schematu i na razie się sprawdza. Osoby prowadzące taki biznes to osoby, które zazwyczaj traktują go tylko jako źródło zarabiania pieniędzy i obce im są emocje takie jak poczucie wyzwania, zabawa czy dążenie do doskonałości. Chcą zrobić swoje i mieć spokój. Jak na złość, tego typu podejście powoduje dużo pracy, małą efektywność i stres. Dlaczego? Bo sytuacja w otoczeniu się zmienia i obniża skuteczność dotychczasowych działań. Na przykład kilkanaście lat temu kontakt z potencjalnym klientem z książki telefonicznej dawał dobre rezultaty. Rynek  był pierwotny, konkurencja niewielka i klient nie był zarzucany telefonami od różnej maści handlowców. Obecnie ta metoda daje marne efekty, bardzo małą skuteczność, stres i niski poziom odbywalności spotkań.

Drugim przykładem jest poszukiwanie kandydatów na agentów poprzez ogłoszenia w mediach. Co roku można zauważyć, że liczba odpowiedzi i jakość kandydatów jest nie wystarczająca  żeby zapewnić rozwój zespołu sprzedaży. Kiedy, w takim razie,  zarządzający w sposób statyczny biznesem zostaje pobudzony do zmian? Znacie odpowiedź na to pytanie, prawda? Po prostu wyniki biznesowe muszą spaść do tak niskiego poziomu aby niepokój o przyszłość był tak silny, że wywołuje potrzebę znalezienia nowych sposobów. Czy jest to właściwa forma rozwoju biznesu? Najczęściej nie, ponieważ takie skrajne sytuacje wprowadzają w stres a trudno wyobrazić sobie, że osoby w stresie maja wysoki poziom kreatywności i generują jakościowe pomysły. Dlatego ważne abyście co jakiś czas robili rewizję swojego biznesu. Analizuj swój biznes sprawdzając, które elementy są coraz mniej efektywne. Jakie czynności nie przynoszą już spodziewanych efektów? W jakich obszarach wyprzedza cię konkurencja? Niestety obecnie wiele biznesów w branży finansowej toczy się siłą rozpędu. Energią początkową nadaną w startowym okresie kiedy rynek zdobywało się łatwiej niż dzisiaj. Wprowadzenie reformy emerytalnej i OFE, boom na giełdzie czy masowa dostępność do kredytów hipotecznych stworzyły wiele organizacji, które dziś po prostu „wożą się” na początkowym sukcesie. Gdyby tymi samymi metodami mieli dziś budować biznes od początku być może nie przetrwaliby nawet roku.

Następny model biznesowy, który warto omówić to typ nad-dynamiczny. Zazwyczaj kreuje go grupa osób, która przede wszystkim ciągle myśli jak udoskonalić biznes i wyciągnąć z niego jeszcze więcej. Cechą takiej organizacji są ciągłe zmiany. Każdy dzień przynosi nowe pomysły, które zastępują stare. Przykładem na to jest pewna firma ubezpieczeniowa, gdzie prawie co kwartał sieć sprzedaży miała zmieniane warunki wynagrodzeń. Dziś zarabiasz za to tyle, za miesiąc już musisz sprzedawać coś innego żeby wyjść na swoje. Zazwyczaj powodem do „zmiany zmiany” jest brak spodziewanego efektu. Pytanie, które w takiej sytuacji warto sobie zadać: czy daliśmy sobie odpowiedni czas aby sprawdzić jak naprawdę zadziała nowe podejście? Być może za szybko oczekujemy rezultatu?  Czasami usprawnianie powoduje pogorszenie. Ciągłe grzebanie w rzeczach, które obecnie się sprawdzają nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty aby działały jeszcze lepiej. Dla mnie przykładem jest Windows 8. Do tej pory nie mogę przekonać się do działania tego systemu. Nie odczuwam jakościowej różnicy w pracy na komputerze a wręcz odwrotnie. To dlaczego firma Microsoft wprowadziła taką zmianę? Mam wrażenie, że nie chodzi o dobro klienta  a jedynie o zwiększenie zysków firmy. Ponieważ nowy system wymusza jego posiadanie i jest kreowany jako nowy obowiązujący standard faktycznie zwiększa zyski firmy. Nie znam jednak nikogo kto „kocha” firmę Microsoft jako klient. Po prostu przywiązanie do marki jest wymuszone jej monopolem.

Ostatni model, o którym chciałbym wspomnieć to organizacja dynamiczna.  Jej podstawową cechą jest właściwy balans pomiędzy tradycyjnymi już elementami biznesu i wprowadzanymi zmianami. Podstawą zmian nie jest tu chęć zysku i wyciśnięcia rynku tylko ulepszanie prowadzonego biznesu. Taka organizacja jest zorientowana na wyszukiwanie elementów, które można usprawnić bo sygnały z otoczenia wskazują, że mogą działać lepiej. To mogą być sygnały z rynku, od współpracowników czy kooperantów. Podstawą nowych pomysłów jest tu zebranie wszystkich danych i opinii a nie tylko swoje subiektywne spojrzenie na istniejący proces. W kolejnym artykule opiszę sposoby generowania jakościowych pomysłów w biznesie.

Jeśli słyszysz wokół siebie słowa  „przecież robimy wszystko co się da” albo „dopóki  coś tam się nie zmieni to nie możemy mieć lepszych wyników” to znaczy, że masz kontakt z pewnym rodzajem zablokowania mentalnego. Ludzie przyzwyczajają się do robienia rzeczy w jeden sposób i budują w sobie przekonanie, że jest to jedyna droga.  Nawet jeśli podsuniesz im jakiś swój pomysł to pierwsze co uruchamia się w ich głowach to rodzaj wewnętrznej oceny. Słucham co do mnie mówisz i oceniam twój pomysł. Oczywiście jeśli pomysł odróżnia się od moich metod lub przekonań to pierwsze co się włączy to analiza krytyczna. Analiza krytyczna to taki sposób oceny, gdzie wyszukiwanie wad i potencjalnych porażek gra pierwsze skrzypce. „To się nie uda”, „już tak ktoś kiedyś próbował”. Jeśli z takim podejściem ludzi zaczniemy wdrażać nasze pomysły potencjał sukcesu jest niewielki. Dlatego warto rozwijać kreatywność swoich współpracowników. Na początku procesu ważne jest aby nie zrażać się brakiem efektów. Z kreatywnym myśleniem jest podobnie jak z mięśniami. Codzienny trening powoduje coraz lepsze efekty. Nie raz widziałem niecierpliwą próbę wykorzystania kreatywności grupy bez wcześniejszego treningu. Brak efektu zrażał zarządzającego i dochodził on do wniosku, że jest jedynym odpowiedzialnym za nowe pomysły. A stado baranków ma je wdrażać. Czasami kreatywna grupa ma sama nowe pomysły a czasami po prostu szybko udoskonala pomysły, które ktoś jej podpowiedział. Kreatywność nie dotyczy tylko grupy, warto zadać sobie pytanie: jak działa moja własna maszynka do generowania pomysłów? Kreatywność można trenować. Trening może być indywidualny lub grupowy.

Opiszę teraz kilka pomysłów, które są pewnego rodzaju ćwiczeniami. Zacznijmy od treningu indywidualnego. W sporcie trenujemy mięśnie aby mogły pewnie wykonywać zadania im przeznaczone. Trening mięśni na siłowni nie jest bezpośrednio powiązany z dyscypliną, którą uprawiamy. Ale w ogromnym stopniu wpływa na finalny efekt. Podobnie jest z mózgiem. Żeby generował pomysły musi być trenowany jak mięśnie. I nie chodzi tu o twoją pracę. To co dzieje się w biznesie będzie już efektem wytrenowania głowy. Dlatego warto każdego dnia znaleźć chwilę czasu na ćwiczenia rozwijające kreatywność. Co to może być?

Przede wszystkim gry. Gry tego rodzaju, gdzie musisz szukać rozwiązań. Mogą to być aplikacje na telefon oparty na systemie android (np. „Unblock Me” , „Cut The Rope”). Bardzo dobrym rozwiązaniem są też gry tzw. przygodowe lub strategiczne. Jeśli masz małe dzieci lub współmałżonka typu „dziecko” zaangażuj się do wspólnej zabawy. Gry w karty, planszowe, na komputerze czy nawet kalambury czy zgadywanki. A może gra w „państwa-miasta”? Trochę mniej telewizji a w zamian zabawa. Mając gry logiczne na telefonie komórkowym możesz wykorzystywać krótkie chwile oczekiwania na dzieci w samochodzie, u dentysty itp. Nie polecam toalety – to nie jest zdrowe. Wystarczy już piętnaście minut dziennie i po kilku miesiącach zaczynasz to czuć.

Przy problemach zamiast zanurzać się w ich często bezcelową analizę, twój mózg włączy szósty bieg i zacznie generować różne rozwiązania. Silnym sposobem rozwijania kreatywnego myślenia jest również stosowanie map myśli przy tworzeniu nowych pomysłów. Okazuje się, że rysowanie połączone z pisaniem uruchamia pracę prawej półkuli, która właśnie odpowiedzialna jest na nowe pomysły. Na środku kartki rysujesz, na przykład, owal a w środku umieszczasz słowo reprezentujące to nad czym chcesz pracować. Potem rysując gałęzie odchodzące od tego kształtu w różnych kierunkach notujesz na każdej z nich luźne skojarzenia, które pojawiają się w głowie. Od tych skojarzeń rozwijasz kolejne gałązki i pokrywasz je krótkim opisem kolejnych elementów, które pojawiają się w twojej głowie. Polecam gorąco tą metodę, żeby jednak skutecznie ja rozwinąć trzeba będzie sięgnąć po lekturę Tony Buzan-a „Mapy Myśli”. Możesz na początku w internecie pod hasłem „Mind Map” popatrzeć na przykłady map innych osób. Mapy myśli można też tworzyć grupowo. Na przykład na zebraniu zastanawiacie się nad rozwojem jakiegoś tematu. Wykorzystaj do tego flip-chart. Osoby patrzące na wspólną mapę szybciej generują nowe skojarzenia i częściej będzie to nowa jakość w myśleniu o danym zagadnieniu. Jeśli chodzi o rozwijanie kreatywności w grupie jest jeden ważny warunek. Żeby uruchomić prawą półkule mózgową człowiek musi być „na luzie”. Nie może być w stresie. Stres chemicznie zabija kreatywność. Dlatego wspólne spotkania typu burza mózgów nie mogą być sztywne. Zanim przejdziesz do budowania nowych pomysłów wprowadź luźną atmosferę. Czasami przydaje się zmiana miejsca spotkania. Wyjście z biura, wyjazd itp. Podsumowując ten artykuł zastanów się na swoim programem rozwoju kreatywności. Co zrobisz nowego w tym kierunku? Jak zmienisz niektóre swoje działania? Jak wykorzystasz lepiej czas, który masz w ciągu dnia? Liczę na to, że nie pisałem tych słów na darmo i w ciągu następnych kilku miesięcy poczynisz znaczące postępy na polu kreatywnego myślenia.