Nikt nie zaprzeczy, że do osiągnięcia ponadprzeciętnych wyników potrzeba ponadprzeciętnego zaangażowania, determinacji i wewnętrznej motywacji. Liderzy biznesu, sportu czy organizacji poza biznesowych są nieprzeciętnymi ludźmi. Mają silną wiarę w siebie i swoje możliwości, często są charyzmatyczni i przekazują swoją energię otoczeniu. Na wielu moich szkoleniach spotykam ludzi, którzy marzą o byciu taką osoba ale brakuje im tych zasobów. I tu pojawia się pytanie – czy można tą siłę uaktywnić w sobie i rozwijać ją każdego dnia.
Życie pokazuje, że zdarza się to niezmiernie rzadko. Ale się zdarza. Temu, że najczęściej się nie udaje winne są nasze wewnętrzne programy, które hamują nasz rozwój i wytłumiają prawdziwy pęd naszego życia. Te ograniczenia siedzą głęboko, najczęściej w naszej podświadomości. Wiesz, że źle robisz, ale niewidzialna siła rządzi twoim zachowaniem. Jeśli chciałbyś przerwać ten zaklęty krąg – próba, odpuszczanie, poczucie winy, racjonalizacja, próba, odpuszczanie itd. To potrzebujesz niezwykłych metod. Zwykłe metody nic tu nie pomogą.
Jednym z najskuteczniejszych sposobów wzmocnienia swojej wewnętrznej siły i mocy sprawczej jest twórcza wizualizacja. Jeszcze jakiś czas temu słysząc to określenie ludzie pukali się w czoło. Dziś twórcza wizualizacja to naturalny element pracy wybitnych sportowców, biznesmenów czy liderów. Wiele osób stosowało i stosuje nieświadomie tą metodę nie wiedząc, że w ogóle korzystają z jakiejś metody samorozwoju. Na przykład Conrad Hilton opisywał w wywiadach, że marzył o sieci ekskluzywnym hoteli. Prawie każdego dnia widział oczami wyobraźni swoje hotele, często nawet w najdrobniejszych detalach. Jak często kiedy marzymy o swoim własnym domu nieświadomie sięgamy po technikę twórczej wizualizacji? Przypomnijcie sobie, czy widzieliście oczami wyobraźni salon, kuchnię, sypialnie lub swój gabinet? Kolor ścian, ułożenie mebli czy wygląd ogrodu najpierw pojawiły się w waszej głowie. Po kilku latach sen się ziścił i mieszkasz w swoim wymarzonym domu. Jak silnie przyczyniła się do tego twoja wyobraźnia sprzed kilku lat? Technikę twórczej wizualizacji możemy wykorzystać nie tylko w sposób spontaniczny. Może być ona planowym elementem naszego dnia wspomagającym naszą siłę czy drogę do osiągania celów. Jak powinien wyglądać proces rozwoju opartego na twórczej wizualizacji?
Po pierwsze wyznacz cel, który chcesz osiągnąć. Może to być cel biznesowy lub prywatny ale musi on spełniać trzy warunki. Po pierwsze masz silne pragnienie osiągnięcia celu. Musisz być po prostu na niego napalony. Cel, który słabo wpływa na twoje emocje nie nadaje się do wykorzystania w ramach twórczej wizualizacji.
Drugi warunek to wiara, że cel jest do osiągnięcia. Nie musi to być wiara bezgraniczna. Ważne żebyś czuł, że cel jest możliwy do osiągnięcia w ciągu twojego życia. Trzeci warunek to pozytywny wkład celu w życie twoje i innych. Jeśli na przykład twoim celem byłoby zemścić się na byłym partnerze za jego zdradę to taki cel przyniesie ci więcej szkody niż pożytku. Najlepiej gdyby cel przy okazji polepszenia twojego bytu pomagał innym czy ulepszał jakiś fragment naszej rzeczywistości.
Trzecim krokiem jest stworzenie w swojej wyobraźni dokładnego obrazu sytuacji kiedy cel jest już zrealizowany. Tworzenie tego obrazu to pewnego rodzaju proces. Czym więcej nad tym myślisz i wyobrażasz sobie swoją przyszłość tym obraz staje się dokładniejszy i bardziej szczegółowy. Na początku może wydawać się zamazany i „pływający”. To trochę tak jak zakłócenia w telewizorze. Jednakże trening czyni mistrza nawet w tej dziedzinie. Po jakim czasie obraz staje się jasny, ostry i bogaty w szczegóły. Ta czynność, choć wydaje się dziwna, daje tak naprawdę dużą przyjemność. Trzeba tylko spróbować.
I tu dochodzimy do czwartego kroku jakim jest umieszczenie techniki twórczej wizualizacji w swoim kalendarzu. Działa tu ta sama reguła jak przy zwykłych czynnościach – najlepsze efekty osiągamy wykonując tą czynność codziennie. Dla mnie doskonałym momentem na chwilę twórczej wizualizacji jest chwila przed zaśnięciem. Zgaszone światło i cisza pomagają mi skupić się na pozytywnej wizji mojej przyszłości. Po kilku minutach najczęściej płynnie przechodzę z fazy wizualizacji to fazy snu zahaczając wizualizacją o stan alfa czyli taką częstotliwość faz mózgowych, która najlepiej umożliwia dotarcie obrazu do podświadomości. Wizualizować możesz wszystko: przebiegnięty maraton, osiągnięcie sukcesu zawodowego, zakup jakiegoś dobra materialnego, dobrą relację czy nawet stan pełnego zdrowia. Celem wizualizacji jest wzmocnienie wewnętrznej motywacji i mocy sprawczej oparte na dotarciu do naszej podświadomości. Osoby otwarte zachęcam do prób, w moim życiu ta technika pomogła mi w znaczący sposób być tym kim sobie wymarzyłem, działać w ramach tego co lubię i mieć to co chciałem mieć.