Wiele lat temu przeszedłem kurs metod samokontroli umysłu. Czemu podjąłem taką decyzję? Otóż czytając wiele książek o sukcesie i biografii sławnych ludzi zauważyłem jedną właściwość: sukces jest silnie zależny od stanu twojego umysłu. Czy jesteś pesymistą czy optymistą? Czy łatwo można cię wytrącić z równowagi czy jesteś opanowany? Niektórzy mają to w sobie, jakby genetycznie wprogramowane, inni nie. Jeśli jednak czujesz, że panowanie nad swoim umysłem nie jest twoją silną stroną, to warto abyś bliżej przyjrzał się temu zagadnieniu. Przede wszystkim trzeba nauczyć się wprowadzać umysł w stan głębokiego odprężenia. W stanie głębokiego odprężenia podświadomość jest jak wosk. EEG mierzy rytm prądów mózgowych – skala sięga do 35 herców.

  • W stanie delta mózg wytwarza długość fali od 0 do 4 herców – znajdujemy się w głębokim, pozbawionym marzeń śnie lub w stanie głębokiego odprężenia. Organizm wykorzystuje tę fazę do regeneracji.
  • W stanie theta mózg wytwarza falę długości od 4 do 7 herców – nasz sen nie jest już tak głęboki; człowiek znajduje się w stanie głębokiego odprężenia lub medytacji. Faza ta jest szczególnie korzystna dla kreowania wizji i pomysłów.
  • W stanie alfa mózg emituje falę długości od 7 do 14 herców – jesteśmy w stanie odprężenia, a pomimo to czujemy się intelektualnie i duchowo rozbudzeni. Spokój i harmonia powodują kreatywność, a także głębokie zrozumienie sytuacji. Rozwiązywanie problemów przychodzi z łatwością. Mózg pracuje bez straty energii.
  • W stanie beta mózg wytwarza fale o długości 15-35 herców – jesteśmy w stanie codziennego pośpiechu, w lżejszym lub silniejszym pobudzeniu. Wprawdzie możemy myśleć logicznie, jednak równocześnie odczuwamy wpływ stresu, pośpiechu lub zdenerwowania. Nasza uwaga skierowana jest w większym stopniu na sprawy zewnętrzne, najczęściej dostrzegamy tylko fragmenty aspektów rzeczywistości.

Większość ludzi znajduje się przeważnie w stanie beta, a więc od 15 herców wzwyż. Rezultatów tego nie sposób przeoczyć: stres, rozdrażnienie, agresja, brak decyzyjności – następują nieporozumienia, kłótnie, wypowiedzenia pracy, rozwody. Ale również dyskusje, naciski i nieprzyjemne rozmowy przenoszą nas szybko do fazy beta. Wyniki badań są zaskakujące: u 90 procent ludzi już podczas spokojnego myślenia pomiary wykazują około 20 herców. Jest to wartość wprawdzie najkorzystniejsza do pracy fizycznej  ale w żadnym wypadku nie nadająca się do kreatywnej pracy umysłowej. W stanie beta prawa półkula mózgowa jest w znacznym stopniu  wyłączona z procesu myślowego.

Musimy jednak pamiętać, że faza ta ma pewien bardzo istotny aspekt: człowiek znajduje się w stanie pobudzenia, jest nastawiony na walkę. Zamiast więc otwierać się na propozycje i pomysły innych, zaprogramowany jest na opozycję, a jednocześnie obronę – jest więc generalnie „przeciw”. Na przykład niezwykle trudno, a nawet jest to niemożliwe aby  sprzedać cokolwiek człowiekowi znajdującemu się w takim stanie, gdyż nie bierze on pod uwagę walorów najlepszego produktu, a najbardziej przekonujące argumenty odbijają się  rykoszetem. Przyjrzyj się dokładnie dyskusjom polityków lub pracowników firmy i oceń ich postawę w dyskusji. W większości wypadków zauważysz podczas spotkania nerwowość i stres, jako, że posiedzenia takie nigdy nie przebiegają w sposób zadowalający rozmówców, ponieważ  nie kończą się rozwiązaniem problemów. Wielokrotnie natomiast występują nowe kontrowersje i różnice się pogłębiają. Brak zgody, każdy przeciw każdemu, skłóceni i zdenerwowani pracownicy – oto rezultat stanu beta.

O ileż łatwiejsze byłoby życie, gdybyśmy bardziej dbali o spokój i odprężenie! O ile efektywniejsza byłaby praca, więcej energii pozostałoby na myślenie kreatywne i rozwój. Jesteśmy jednak przyzwyczajeni do stałego pośpiechu i presji. W takim stopniu, że wydają nam się one normą. Tak więc postępujemy – dzień w dzień. Prędzej dopadnie nas załamanie nerwowe lub zawał serca, niż zrozumiemy, że nie tędy droga. Że życie wymknęło się nam spod kontroli. Musimy pomóc sobie sami, ponieważ – nic się nie zmieni jeśli my się nie zmienimy